Przejdź do treści

Kalifat ‘Abd al-Malika

‘Abd al-Malik (646-705, panował 685-705) był najwybit-niejszym kalifem umajjadzkim. Jego panowanie to szczyt potęgi Umajjadów. Podboje trwały na wszystkich frontach i przynosiły wielkie sukcesy. Ale najważniejszym dziełem ‘Abd al-Malika było uporządkowanie wewnętrznej sytuacji w kalifacie. Dochody imperium rosły i pozwalały na finansowanie wielkich przed-sięwzięć. To ‘Abd al-Malikowi zawdzięczano budowę w Jerozolimie Kopuły na Skale – symbolu potęgi islamu. ‘Abd al-Malik ujednolicił finanse państwa i do administracji wprowadził język arabski. Rozpoczął się proces budowy jednolitego systemu prawa, uśmierzono liczne bunty dzięki wybitnemu i bezwzględnemu wodzowi Al-Ḥadżdżādżowi Ibn Jūsufowi.

‘Abd al-Malik przejął władzę po swoim ojcu Marwānie (pa-nował 684-685) i natychmiast musiał walczyć o władzę w Mekce ze zbuntowanym ‘Abd Allāhem Ibn az-Zubajrem. Ibn az-Zubajr był synem Az-Zubajra, który niegdyś wraz z Ṭalḥą wspierał ‘Ā’iszę w buncie przeciw kalifatowi ‘Alego. Po śmierci kalifa Mu‘āwiji odmówił posłuszeństwa jego następcy Jazīdowi, przyłączył się do szyickiej opozycji i w Mekce ogłosił się kalifem. 

Wojska umajjadzkie Jazīda oblegały miasto, ale po śmierci Jazīda w 683 roku wycofały się. Ibn az-Zubajr odbudował zniszczoną w czasie oblężenie Al-Ka‘bę i zaczął umacniać kalifat. Zyskał poparcie na znacznych obszarach kalifatu – m.in. w Me-zopotamii, Iranie i Egipcie. A co najważniejsze – wśród szyitów. Te wydarzenia – a więc rozgromienie szyitów w 680 r. u bunt Ibn az-Zubajra – rozpoczęły drugi rozgardiasz, drugą fitnę. Bunt Ibn az-Zubajra zdołał uśmierzyć ‘Abd al-Malik dopiero w 691 roku dzięki bezwzględnemu Al-Ḥadżdżādżowi Ibn Jūsufowi.


Opowieść o wysłaniu Al-Ḥadżdżādża Ibn Jūsufa przez ‘Abd al-Malika po to, by walczył z Ibn az-Zubajrem

[Aṭ-Ṭabarī, t. VI, s. 174; II. 829-:]

W tym roku (tj. 72/691) ‘Abd al-Malik wysłał Al-Ḥadżdżādża Ibn Jūsufa do Mekki, by usunął stamtąd ‘Abd Allāha Ibn az-Zubajra. Przyczyną tego, że wysłał Al-Ḥadżdżādża Ibn Jūsufa a nie kogoś innego było to, że kiedy ‘Abd al-Malik, kiedy chciał powrócić do Syrii, podszedł do niego Al-Ḥadżdżādż Ibn Jūsuf i powiedział:

– Przywódco Wiernych! Śniło mi się, że pojmałem ‘Abd Allāha Ibn az-Zubajra i obdarłem ze skóry. Wyślij mnie przeciw niemu i powierz mi walkę z nim.

Wysłał go więc z gromadą wojsk syryjskich. Dotarli do Mekki, ‘Abd al-Malik udzielił im rękojmi bezpieczeństwa pod warunkiem, że pozostaną mu posłuszni.

 

[Tu pojawia się w formie dygresji  inna relacja:]

Wyruszył na czele dwóch tysięcy syryjskich żołnierzy w miesiącu dżumāda roku siedemdziesiątego drugiego. Nie ruszył przez Medynę – wybrano drogę przez Irak, by się zatrzymać w Aṭ-Ṭā’ifie. Natomiast oddziały konne ruszyły do ‘Arafy. Ibn az-Zubajr też wysłał oddział i doszło do walki. Konnica Ibn az-Zubajra została pokonana i wojska Al-Ḥadżdżādża wróciły triumfalnie ogłosiły zwycięstwo. Al-Ḥadżdżādż napisał do ‘Abd al-Malika z prośbą, by mu pozwolił na oblężenie Ibn az-Zubajra i wejście do świętego miasta. Powiadamiał go także, że siły Ibn az-Zubajra się wyczerpały i że większość wojska go opuściła. Prosił też o posiłki. ‘Abd al-Malik mu odpowiedział a także napisał do Ṭāriqa Ibn ‘Amra, by dołączył do ze swoimi wojskami do Al-Ḥadżdżādża. Ṭāriq wyruszył z pięcioma tysiącami swoich i do-łączył do Al-Ḥadżdżādża.

Do Aṭ-Ṭā’ifu Al-Ḥadżdżādż przybył w sza‘bānie roku sie-demdziesiątego drugiego (grudzień 691-styczeń 692), a kiedy nastał miesiąc dhū al-qa‘da (25 marca 692) Al-Ḥadżdżādż wy-ruszył z Aṭ-Ṭā’ifu. Zatrzymał się w Bi’r Majmūn1 i rozpoczął ob-lężenie Ibn az-Zubajra.

Tego roku – w czasie oblężenia Ibn az-Zubajra – Al-Ḥadżdżādż odbył pielgrzymkę. A Ṭāriq przybył do Mekki na po-czątku miesiąca dhū al-ḥidżdża (24 kwietnia 692). Al-Ḥadżdżādż nie okrążył Al-Ka‘by, nie dotarł do niej w stroju pielgrzymim, miał bowiem broń. Póki nie zabito ‘Abd Allāha Ibn az-Zubajra, nie zbliżał się do kobiet, ani nie używał wonności. W Dniu Ofiarowania Ibn az-Zubajr złożył ofiarę, ale tego roku ani on ani jego towarzysze nie odbyli pielgrzymki, ponieważ nie sta-nęli na wzgórzu ‘Arafa.

Muḥammad Ibn ‘Umar opowiadał: Sa‘īd Ibn Muslim Ibn Bābak twierdził, że jego ojciec mówił:

W roku siedemdziesiątym drugim udałem się na pielgrzymkę. Przybyliśmy do Mekki od górnej strony. Zobaczyliśmy ludzi Al-Ḥadżdżādża i Ṭāriqa między Al-Ḥadżūnem2 a Bi’r al-Majmūn. Okrążyliśmy Al-Ka‘bę oraz [przeszliśmy między] Aṣ-Ṣafą i Al-Marwą. Po nas ze swoimi ludźmi pielgrzymował Al-Ḥadżdżādż. Widziałem go na koniu na wzniesieniach ‘Arafy3 . Miał na sobie zbroję i nakarczek (osłonę karku). Stamtąd wrócił i skierował się do Bi’r al-Majmūn. Nie okrążył Al-Ka‘by, ponie-waż jego towarzysze byli uzbrojeni. Widziałem, że mieli dużo pożywienia, widziałem też karawanę, która dostarczała pożywienie z Syrii: chleb, jęczmień i mąkę. Byli dobrze zaopatrzeni: kupiliśmy od nich chleba za dirhama i mieliśmy – a było nas trzech – jedzenie aż do Al-Dżuḥfy.4

‘Abd al-Malik walczył z licznymi przeciwnikami. Ale pierwszym i najważniejszym pozostawał ‘Abd Allāh Ibn az-Zubajr. Arabscy historycy realistycznie odmalowują jego powstanie w Mekce. Szczególnie przejmująca jest rozmowa Ibn az-Zubajra z matką na chwilę przed śmiercią: wzorzec muzułmańskiego patriotyzmu nie negowanego przez żadną ze zwalczających się ze sobą stron.


O tym, jak zabito Ibn az-Zubajra

[Aṭ-Ṭabarī, t. VI, s. 187; II. 844-]

Oblężenie [rezydującego w Mekce] Ibn az-Zubajra rozpo-częło się na początku miesiąca dhū al-qa‘da 72 roku, a zabito go siedemnastego dnia miesiąca dżumādā al-awwal roku 73 (692 A.D.). Al-Ḥadżdżādż oblegał Ibn az-Zubajra przez osiem miesięcy i siedemnaście nocy.

[…] Jūsuf Ibn Māhak opowiadał: 

Widziałem katapultę, z której strzelano. Rozlegały się grzmoty i widać było błyskawice. Lecące kamienie przysłaniały gromy i błyskawice. Tak to przeraziło Syryjczyków, że wstrzy-mali atak. Wtedy Al-Ḥadżdżādż podciągnął swoją suknię, za-tknął ją za pas. Złapał kamień do katapulty, załadował i krzyk-nął: „Strzelajcie!” i zaczął strzelać razem z nimi. Kiedy nastał ranek, uderzyła błyskawica, za nią następna, zabijając dwuna-stu wojowników. Syryjczycy stracili zapał, a wtedy Al-Ḥadżdżādż zawołał:

– Syryjczycy! Nie obawiajcie się! Jestem z Tihāmy, a to są błyskawice z Tihāmy. Zwycięstwo jest już nasze, więc się raduj-cie! Wrogowie też będą trafieni błyskawicami tak, jak wy byliście trafieni.

Następnego dnia były błyskawice i trafionych zostało wielu ludzi Ibn az-Zubajra.

– Spójrzcie – rzekł Al-Ḥadżdżādż. – gromy uderzały w nich wtedy, gdy wy okazywaliście posłuszeństwo, a oni byli nieposłuszni.

I wojna między Ibn az-Zubajrem a Al-Ḥadżdżādżem trwała niemal do śmierci Ibn az-Zubajra. Porzucili go jego ludzie i mieszkańcy Mekki hurmem przyłączyli się do Al-Ḥadżdżādża.

Al-Mundhir Ibn Dżahm al-Asadī powiada:

Widziałem Ibn az-Zubajra w dniu, gdy go zabito. Jego ludzie odeszli od niego, a pozostali porzucali go, przechodząc do Al-Ḥadżdżādża. Było ich niemal dziesięć tysięcy. Powiada się, że wśród tych, którzy go opuścili i odeszli do Al-Ḥadżdżādża byli jego dwaj synowie: Ḥamza i Chubajb. Przyjęli od Al-Ḥadżdżādża rękojmię bezpieczeństwa.

Ibn az-Zubajr przyszedł do swojej matki – Asmy, kiedy do-strzegł, że od niego uciekają.

– Mamo! – powiedział – Ludzie mnie opuszczają - nawet moi synowie i moja rodzina. Zostało przy mnie tylko niewielu i to takich, którzy zdołają się bronić ledwie chwilę. Ci drudzy dają mi wszystko, czego bym zapragnął z rzeczy doczesnych. Co o tym myślisz?

– Synku – odparła – sam wiesz najlepiej. Jeśli uważasz, że masz rację i opowiadasz się za nią, zmierzaj ku niej. Przecież za nią ginęli twoi towarzysze. Nie pozwalaj, by umajjadzcy mło-dzieńcy naigrawali się z twojego życia. Ale jeśli pragniesz spraw doczesnych, to złym jesteś sługą Bożym. Przynosisz zgubę sobie samemu i tym, którzy ginęli przy tobie. Jeśli zaś powiadasz: Miałem rację, ale kiedy moi towarzysze stracili siły to i ja osłabłem, to mówisz coś, co nie godzi się czynić ludziom wolnym ani religijnym. Jak długo przetrwasz na tym świecie? Już lepiej zginąć.

Ibn az-Zubajr podszedł do matki i ucałował jej głowę.

– Na Boga, takie jest moje zdanie – rzekł. – Po dziś dzień wszystko, do czego wzywałem, nie wynikało z przywiązania do tego świata ani z miłości do niego. Do odejścia od niego skłonił mnie jedynie gniew, że mogą być naruszane zakazy Boga. Chciałem jedynie poznać twoje zdanie, a ty umocniłaś moje swoją przenikliwością. Wiedz, mateczko, że dziś mnie zabiją, Ale niech twój żal nie będzie wielki. Poddaj się woli Boga. Albowiem twój syn nie uczynił nic, co zakazane, nie dopuścił się żadnej niegodziwości, nie stosował niesprawiedliwie Boskich wyroków, nie naruszył niczyjego zaufania, nie wyrządził krzywdy muzułmanom ani ich sprzymierzeńcom. Nigdy nie akceptowa-łem niesprawiedliwości popełnionej przez moich przedstawicieli, lecz wręcz ją potępiałem. Niczego bardziej nie uznawałem od zadowolenia mojego Pana. Na Boga! Nie mówię tego po to, by się usprawiedliwiać. Przecież dobrze mnie znasz. Mówię to po swojej matce, by ją pocieszyć.

– A ja proszę Boga – odparła jego mama – by mój żal po to-bie był piękny jeśli odejdziesz przede mną. A jeśli ja odejdę przed tobą, niechaj żal po mnie będzie piękny. Ruszaj więc, bym patrzała, jak postępują twoje sprawy.

– Oby Bóg cię pięknie wynagrodził, matko – odparł Ibn az-Zubajr. – Nie przestawaj modlić się za mnie ani przedtem ani potem.

– Nigdy nie przestanę – powiedziała. – Nawet gdyby był ktoś, kto zginąłby niesłusznie, ty na pewno zginiesz w słusznej sprawie. Boże wielki! Okazuj miłosierdzie za czuwanie przez całą tę długą noc, i za ten płacz i pragnienie w upały w Medynie i Mekce, za posłuszeństwo okazywane jego ojcu i mnie. Boże wielki oddaję jego sprawę Tobie, przyjmę wszystko co postano-wisz. Wynagródź mnie za ‘Abd Allāha nagrodą należną ludziom oddanym i okazującym wdzięczność. 

Muṣ‘ab Ibn Thābit twierdzi, że przeżyła go tylko o dziesięć – a według innych o pięć – dni.

Uśmierzenie buntu ‘Abd al-Malik zawdzięczał Al-Ḥadżdżādżowi Ibn Jūsufowi. Ale nie tylko, albowiem Al-Ḥadżdżādż zdołał również pokonać rosnących w siłę charydży-tów. Do arabskich dziejów wszedł nie tylko jako wybitny wojow-nik, ale też jako orator; jego mowy w literaturze arabskiej stały się wzorem doskonałej elokwencji. Szczególną sławą cieszyła się jego mowa wygłoszona w meczecie w Al-Kūfie w 694 roku. Cytuje się je w najstarszych klasycznych dziełach arabskich jako najwybitniejszą chuṭbę czasów umajjadzkich: np. u Al-Balādhuriego (Al-Ansāb IX, 266), Ibn Qutajby (‘Ujūn II, 343–344), Al-Dżāhiẓa (Al-Bajān II, 347–350), Al-Mubarrada (Al-Kāmil I, 380-), Ibn ‘Abd Rabbihiego (Al-‘Iqd V, 17-19), Al-Mas‘ūdiego (Murūdż V 292–302) i innych.

W literaturze orientalistycznej Al-Ḥadżdżādż cieszył się zainteresowaniem badaczy. W 1904 r. Jean Périer opublikował Vie d’al-Ḥadjdjādj ibn Yousof (41–95 de l'hégire = 661–714 de J.-C.) d’après les sources arabes. Najnowszym obszernym opracowaniem chuṭby Al-Ḥadżdżādża jest obszerna rozprawa doktorska z roku 2018 Pameli Markety Klasovej pt. „Empire Through Language: Al-Ḥajjāj b. Yūsuf Al-Thaqafī and the Power of Oratory in Umayyad Iraq” przygotowanej pod kierunkiem Suzanne Pinckney Stet-kevych na Uniwersytecie Georgetown w Waszyntonie.


Chuṭba Al-Ḥadżdżādża Ibn Jūsufa w Al-Kūfie w 694 r.

[Aṭ-Ṭabarī, Tārīch, t. VI, s. 202-204, II. 863–865:]

W tym – 75 roku (694 A.D.) – Al-Ḥadżdżādż przybył do Al-Kūfy. Gdy na czele dwunastu jeźdźców na rasowych wielbłą-dach wyruszał z Medyny, otrzymał pismo od ‘Abd al-Malika, który po śmierci Biszra Ibn Marwāna5 powierzył mu namiestnic-two w Iraku. Do Al-Kūfy wkroczył w samo południe, przez nikogo nie oczekiwany, bo wcześniej Biszr wysłał Al-Muhallaba do Al-Ḥarūrijji6 . Zaczął od meczetu. Wszedł do środka owinięty czerwonym jedwabnym turbanem i powiedział z minbaru: „Sprowadźcie mi tutaj ludzi!” Myśleli, że on oraz ci, którzy są 
z nim, to charydżyci. Kiedy jednak zebrali się wokół niego, odsłonił twarz i rzekł:

Jestem człowiekiem otwartym, stąpam górskimi ścieżkami, a rozpoznacie mnie, kiedy turban założę.7

I na Boga! Zło traktuję tak, jak na to zasługuje i odpowiednio odpłacam. Oto widzę głowy, które dojrzały, by je ściąć! Należą do mnie. Widzę krew, która spływa na brody spod turbanów.

Oto „wojna podciągnęła nogawki”8 
To czas wysiłku, więc przyspieszcie – wielbłądy – kroku.
Noc je osłoniła, gdy prowadził je Al-Ḥuṭam9 ,
A nie był pasterzem wielbłądów ani owiec,
Nie był też rzeźnikiem nad swoim rzeźniczym stołem.
*
Noc ich osłoniła pod wytrwałym wodzem,
Który ich wydostał z bezkresnej pustyni.
Był obcym przybyszem, nie był beduinem.

To nie czasy niechętne spotkaniom:
oto pojawiły się pięknoszyje młode wielbłądzice
podobne do stepówek w locie.

Ludu Iraku! Nie da się mnie ścisnąć jak figi, nie wystraszy się mnie potrząsaniem pustych bukłaków. Jestem pełen sił, gotów na wszystko. Przywódca wiernych ‘Abd al-Malik wysypał strzały swojego kołczanu i uznał, że jestem najtwardszą ze strzał, najtrudniej ją złamać. Więc wysłał mnie do was, ponie-waż od dawna wywoływaliście bunty i kroczyliście drogą wy-stępku. Jak z pnia drzewa zedrę z was korę, zwiążę was jak peł-ne cierni drzewo salama10, przetrzepię jak obce wielbłądy przy naszym wodopoju. Przysięgam na Boga, że wypełniam swoje obietnice, najpierw mierzę, a potem kroję. Dość mam tych zgromadzeń i pustej gadaniny. Co to ma do rzeczy? Albo bę-dziecie kroczyć słuszną ścieżką prawdy, albo sprawię, że każdy z was będzie musiał szukać ochrony dla własnego ciała. Jeśli za trzy dni znajdę tu kogoś z tych, których ścigał Al-Muhallab, rozleję jego krew i odbiorę mu jego własność.

Skończył, poszedł do swojego domu i nic więcej nie powiedział.
 


 

1 Bi’r – studnia – Majmūn leży na drodze z Mekki do Al-Miny.

2 Al-Ḥadżūn wzgórze z cmentarzem w Mekce.

3 ‘Arafa lub ‘Arafāt – wzgórze na południe od Mekki, gdzie odbywają się rytua-ły drugiego dnia pielgrzymki.

4 Al-Dżuḥfa – miejscowość na drodze między Mekką a Medyną.

5 Biszr Ibn Marwān był namiestnikiem w Al-Kūfie w latach 691–694.

6 Al-Muhallab Ibn Abī Ṣufra (zm. 702) walczył w imieniu kalifa z charydżytami. Al-Ḥarūrijja po bitwie pod Ṣiffīnem stała się głównym ośrodkiem charydżyc-kim.

7 Wiersz Suhajma Ibn Wathīla ar-Rijāḥiego (zm. 680). Turban zakładano przy-stępując do wojny, zdejmowano w czasie pokoju: العمامة فتلبس عند الحرب وتوضع عند السلم.

8 قد شَمَّرَت الحرب عن ساقها تشميرا „(Wojna) podciągnęła nogawki” tzn. rozgorzała na dobre – przysłowie.

9 Według Al-Iṣfahāniego, autora wielotomowej „Księgi pieśni” (Al-Aghānī, t. 15, s. 254–255) Al-Ḥuṭam to przydomek Szurajḥa Ibn Ḍubaj‘y, wojownika, który wyprowadził wojska z bezwodnej pustyni i uratował od śmierci z pra-gnienia. Przydomek Al-Ḥuṭam prawdopodobnie jest związany z rzeczowni-kiem ḥaṭma: susza, brak wody. Cytowany przez Al-Ḥadżdżādża wiersz Su-hajma nawiązuje do tych wydarzeń.

10 Związać jak drzewo salama: عَصَبَهُ عَصْبَ السَّلَمَةِ przysłowie oznaczające wymu-szanie na skąpcu oddanie majątku. Salama to drzewo pełne cierni, które przed wycięciem trzeba było związać.