Przejdź do treści

744 r.: Zamordowanie Al-Walīda II

[Aṭ-Ṭabarī, Tārīch, t. VII, s. 246; II. 1800:]

Jeden z buntowników wzniósł okrzyk:
– Zabijcie nieprzyjaciela Boga tak jak zabito naród Lota! Obrzućcie go kamieniami!
Słysząc to, Al-Walīd schował się w zamku, zamknął bramy. ‘Abd al-‘Azīz, przywódca buntowników, otoczył zamek. Al-Walīd podszedł pod bramę i spytał:

– Czy jest wśród was jakiś szlachetny mąż, dobrze urodzony i mający poczucie wstydu, z którym mógłbym porozmawiać?
– Porozmawiaj ze mną – zawołał Jazīd Ibn ‘Anbasa as-Saksakī.
Al-Walīd spytał, kim jest.
– Jestem Jazīd Ibn ‘Anbasa as-Saksakī.
– Saksakijczyku! Czyż nie powiększyłem waszego żołdu, czy nie zdjąłem z was nadmiernych podatków? Czy waszym biedakom nie przekazywałem datków, a waszym kalekom nie udzielałem pomocy?
– Nie mścimy się na tobie w naszej sprawie. Mścimy się na tobie za to, że naruszyłeś to, czego zakazał Bóg, za picie wina, małżeństwo z kobietami, które rodziły synów twojemu ojcu, za lekceważenie spraw boskich.
– Dość tego, Saksakijczyku! Na me życie! Przesadziłeś i powiedziałeś zbyt wiele. W tym, co mi było wolno, jest znacznie więcej spraw niż te, które wymieniłeś.

I Al-Walīd powrócił do pałacu, usiadł, wziął do ręki Koran i powiedział:
– Oto taki sam dzień jak ten, kiedyś zginął ‘Uthmān.

I zaczął recytować Księgę. Jego wrogowie wspięli się na mury, pierwszy był Jazīd Ibn ‘Anbasa as-Saksakī. Zszedł z muru, podszedł do Al-Walīda, który miał przy sobie swój miecz.
– Zabierz swój miecz! – zawołał Jazīd.
– Gdybym potrzebował miecza, sprawa między nami poszłaby zupełnie inaczej.

Jazīd schwytał Al-Walīda za rękę, by go pojmać i zadecydować, co z nim zrobić.

Z murów zeszło dziesięciu ludzi: Manṣūr Ibn Dżumhūr, Hubāl Ibn ‘Amr al-Kalbī, ‘Abd ar-Raḥmān Ibn ‘Adżlān – klient Jazīda Ibn ‘Abd al-Malika, Ḥamīd Ibn Naṣr al-Lachmī, As-Sarī Ibn Zijād Ibn Abī Kabsza, ‘Abd as-Salām al-Lachmī. ‘Abd as-Salām zadał mu cios w głowę, As-Sarī uderzył w twarz. Pięciu wytaszczyło go na zewnątrz. Kobieta, która była w domu z Al-Walīdem zaczęła krzyczeć, więc go puścili i nie wyciągali na zewnątrz. A wtedy Abū ‘Ilāqa al-Quḍā‘ī ściął Al-Walīdowi głowę.

Gdy Al-Walīda II zamordowano, jego zaleceń nie wykonano i synowie nie przejęli władzy. Kalifem został brat stryjeczny Al-Walīda II – Jazīd III Ibn al-Walīd I, ale panował tylko kilka miesięcy w roku 744. 

Z punktu widzenia koncepcji kalifatu interesująca jest jego „mowa tronowa”, w której przedstawił nowe zasady sprawowania władzy wynikające z kadaryckiego rozumienia pozycji człowieka wobec Boga. Według doktryny kadaryckiej1 człowiek ma wolna wolę w postępowaniu. Władca jest zwykłym człowiekiem, a zatem postępuje według własnej wolnej woli. Co za tym idzie, jak każdy inny jest też za swoje czyny odpowiedzialny.
 


1 Nurt zwany kadaryzmem (po arabsku: qadarijja) w koncepcjach teologicz-nych islamu przyznawał ludziom wolną wolę. Nazwa pochodzi od arabskie-go terminu qadar oznaczającego Boskie przeznaczenie, predestynację. Ka-daryci twierdzili, że Bóg nie może przymuszać ludzi do złych uczynków, a zarazem ich za nie karać. Ta koncepcja kształtowała też ogłoszoną tu przez Jazida III doktrynę polityczną czyniącą władców odpowiedzialnymi za swoje postępowanie.