Tematyka seriali ramadanowych

Twórcy seriali ramadanowych raczej nie podnoszą kwestii religijnych. Zdecydowanie przeważają inne gatunki, na przykład komedie, filmy historyczne, filmy akcji, dramaty/tragedie lub te, które poruszają problemy społeczne. W 2020 roku w Egipcie wypuszczono nawet pierwszy serial science fiction – An-Nihaja („Koniec”).

Seriale ramadanowe są oglądane przez wszystkich – kobiety, mężczyzn, dzieci; osoby starsze i młodsze. Na ulicach miast potrafią się przewijać dyskusje na temat najnowszych odcinków, a sprzedawcy w sklepach ukradkiem śledzą perypetie bohaterów, sprzedając w tym samym czasie swoje towary.

W ciągu ostatnich dziesięciu lat seriale ramadanowe zaczęły poruszać tematy o wiele bardziej skomplikowane niż wcześniej, a także takie, o których ludzie często nie mają pojęcia, mające otwierać oczy, np. na życie kobiet w więzieniu – Sidżn an-nisa („Więzienie dla kobiet”) z roku 2014. Mimo, że wiele seriali nadal pokazuje wyidealizowany świat, moi rozmówcy zgodzili się co do faktu, że to też się zmienia na przestrzeni lat. Obecne produkcje, w porównaniu z wcześniejszymi, coraz częściej pokazują „prawdziwe życie” i problemy społeczne, bez specjalnego ich upiększania. Wcześniej także przeważały seriale dotyczące spraw rodzinnych. Teraz porusza się, np. problem poważnych chorób, jak guz mózgu – Hilawat ad-dunja („Słodkości życia”) z 2018 roku, uzależnienie od narkotyków – Taht as-sajtara, („Pod kontrolą”) z 2015 roku, choroby psychiczne – Sukut hurr („Spadek swobodny”) z 2016 roku, czy temat terroryzmu – Abu Omar al-Masri („Abu Omar al-Masri”) z 2018 roku. Pojawiają się także tematy ściśle związane z polityką i współczesnymi wydarzenia w Egipcie – zmiana władzy w 2013 roku, np. serial Ichtijar („Wybór”), którego trzy serie zawitały do domów egipskich w latach 2020–2023.

Produkcje ramadanowe „przemycają” coraz to więcej tematów, które nie są jeszcze typowe dla społeczeństw arabskich, jak np. kwestia adopcji, możliwej złej sytuacji kobiet po rozwodzie czy, wspomniane wyżej, problemy psychiczne. Istotne jest, że tego typu „nowinki” pojawiają się w lokalnych (tj. arabskich) produkcjach, a nie tylko zagranicznych. Pokazuje to, że tak może właśnie być „u nas”.