Konsekwencje społeczne uzależnienia od surowców energetycznych

W arabskich państwach Zatoki posiadanie znacznych zasobów surowców energetycznych ma także zasadnicze konsekwencje społeczne. Ich obywatele praktycznie w ogóle nie płacą podatków. Może to wydawać się zbawienne, jednak poprzez płacenie podatków obywatele mają możliwość pośredniego oddziaływania na państwo i stają się bardziej zainteresowani późniejszą redystrybucją dochodu, a więc tym, w jaki sposób wydaje się pieniądze z budżetu. Państwa Zatoki czerpią swoje dochody z eksploatacji złóż surowców naturalnych, a ich obywatele mają bardzo ograniczone możliwości wyrażania swoich poglądów. Dodatkową bolączką mieszkańców monarchii Zatoki jest niewielka możliwość uczestnictwa w życiu politycznym. W większości tych państw zamiast parlamentów funkcjonują rady konsultacyjne, jednak mają one charakter doradczy (a nie władzę ustawodawczą jak parlamenty w Europie), zaś ich członkowie często nie pochodzą z wyboru tylko są odgórnie mianowani.

Istotnym problemem społecznym jest także niewielki udział obywateli państw Zatoki w gospodarce. Dobrobyt, jakim mogą się cieszyć, wypracowany jest w dużej mierze siłami obcokrajowców, którzy stanowią od prawie połowy (Arabia Saudyjska) do ponad 80% (Katar, Kuwejt, ZEA) siły roboczej państw Zatoki. Oznacza to, że w skrajnych przypadkach na jednego pracującego Kuwejtczyka czy Katarczyka przypada aż czterech obywateli innych państw. Masowa imigracja towarzyszyła odkryciu w tych krajach złóż surowców energetycznych. Nowe inwestycje i rozwój gospodarczy sprawiły, że napływ wykwalifikowanej siły roboczej do państw Zatoki stał się koniecznością, ze względu na niedobór rodzimej siły roboczej. Jednocześnie dynamiczny wzrost dochodów per capita, który w niemal wszystkich państwach regionu należy do najwyższych na świecie i spowodował on zmianę nastawienia do pracy zawodowej: stała się ona w mniejszym stopniu koniecznością.

Powyższa sytuacja sprawiła, że gospodarki poszczególnych państw Zatoki zaczęły opierać się na pracy napływowej siły roboczej, która decydowała się na przyjazd mimo oferowanych jej gorszych warunków życia od tych, które mają rodowici mieszkańcy. Dotyczy to zarówno wykwalifikowanych pracowników technicznych oraz menedżerów, jak i osób o niższych kwalifikacjach, znajdujących zatrudnienie jako pomoce domowe, szoferzy czy kelnerzy, a więc w zawodach, których nie podjąłby rodowity mieszkaniec tych krajów. Państwa Zatoki starają się obecnie odwrócić ten trend i sprawić, aby większa liczba obywateli pracowała zawodowo. Jest to jednak utrudnione, gdyż mają oni często niższe kwalifikacje, a także mniejszą motywację do podjęcia pracy, dlatego firmy prywatne chętniej zatrudniają imigrantów. Bardzo duży udział imigrantów w populacji stanowi także zagrożenie dla lokalnej kultury. Dosyć konserwatywna ludność miejscowa styka się z imigrantami z całego świata, którzy przywożą swoje tradycje, wartości i normy obyczajowe. Niezależnie od tego stale następuje penetracja kultur państw Zatoki przez zachodnią kulturę masową. Czasami dochodzi do sytuacji, w której dzieci kuwejckie czy katarskie zaczynają mówić w języku swoich niań, czyli po filipińsku czy indonezyjsku – zamiast po arabsku. Z kolei upowszechnienie nowoczesnych technologii informacyjnych i komunikacyjnych narusza tradycyjną segregację płci. Młodzi mężczyźni i kobiety, którzy dotychczas mieli ograniczone kontakty, teraz mogą rozmawiać ze sobą za pomocą Internetu czy wymieniać numery telefonów komórkowych.

Na koniec warto wspomnieć, że z posiadania przez niektóre państwa arabskie surowców energetycznych korzystają także mieszkańcy innych państw tego regionu. Są to imigranci, którzy przyjeżdżają do krajów Zatoki w celach zarobkowych. Zarobione pieniądze przekazują swoim rodzinom w krajach ojczystych, zapewniając im w ten sposób dodatkowe źródło finansowania. W przypadku niektórych państw arabskich wpływy od emigrantów są wyższe niż kierowana do tych państw oficjalna pomoc rozwojowa oraz wartość inwestycji zagranicznych. Po kilku latach pracy bardziej zaradni emigranci wracają do swoich państw, a zarobione pieniądze inwestują we własne firmy lub w dobra trwałego użytku (samochody, domy). Inni starają się jak najdłużej zostać zagranicą – zwłaszcza że w ich rodzinnych krajach możliwości znalezienia pracy są często bardzo ograniczone.